|
Mamy zatem obowiązek żyć w historii, ramię w ramię z naszymi współczesnymi, dzieląc ich lęki i nadzieje, ponieważ chrześcijanin jest i powinien być w pełni człowiekiem swoich czasów. Nie może uciekać w inny wymiar, ignorując dramaty swojej epoki, zamykając oczy i serca na niepokoje, które przenikają naszą egzystencję. Przeciwnie - choć nie jest "z" tego świata, zanurza się "w" tym świecie każdego dnia, gotów spieszyć tam, gdzie trzeba dopomóc bratu, otrzeć łzy, odpowiedzieć na wołanie o pomoc. Z tego będziemy sądzeni! Pamiętając o słowach Nauczyciela: "byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie", musimy wprowadzać w czyn "przykazanie nowe". Przeciwstawimy się w ten sposób temu, co dziś jawi się nam jako "rozpad cywilizacji", aby z mocą opowiedzieć się za "cywilizacją miłości" - jedyną, która może otworzyć przed ludźmi naszych czasów horyzonty prawdziwego pokoju i trwałej sprawiedliwości, opartej na poszanowaniu prawa i na solidarności. Miłość bliźniego to droga, która winna nas prowadzić także do celu, jakim jest Wielki Jubileusz. Aby stawić się na to spotkanie, trzeba umieć wniknąć w samego siebie, dokonując poważnego rachunku sumienia, co jest warunkiem radykalnego nawrócenia, które może odmienić życie i nadać mu autentyczny sens, dając wiernym zdolność miłowania Boga z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił, a bliźniego jak siebie samego. Kształtując swoje codzienne życie w świetle Ewangelii jedynego Nauczyciela, który ma "słowa życia wiecznego", będziecie mogli stać się prawdziwymi budowniczymi sprawiedliwości w duchu przykazania, które czyni z miłości nowy "front" chrześcijańskiego świadectwa. Oto zasada rządząca przemianą świata.
<< 1 2 3 >>
|